Krzysztofowi Krauzemu udała się rzecz niezwykle rzadka. W swym filmie stworzył nie tylko wewnętrzny portret autentycznej postaci, ale ukazał też cały wachlarz przeżyć związanych z byciem twórcą, a także blaski i cienie towarzyszenia komuś w jego artystycznej drodze. Choć na pierwszy plan wysuwa się relacja, jaka łączyła Nikifora z jego opiekunem Marianem Włosińskim, to pełny obraz świata tworzy czwórka bohaterów.
Pierwszym jest autentyczny Nikifor, malarz prymitywista, postać nierozłącznie związana z krynickim pejzażem. Upośledzony umysłowo, zaniedbany, znany rzeszom kuracjuszy, odwiedzających beskidzkie uzdrowisko. Filmowy Nikifor jest ukazany w całej swej fizyczności – kamera bez zbędnego epatowania ukazuje brudne paznokcie, usta śliniące pędzel, wyniszczone chorobą ciało. Jednocześnie jest w tym kruchym ciele jakaś zaklęta siła, którą malarz emanuje – jest to siła spokoju, pogodzenia z trudnym losem, siła pewności swego talentu. Talent w przypadku Nikifora to dotknięcie Bożego Palca, czysty dar, który musi się wyrazić poprzez ciągłe tworzenie nowych obrazów. To także siła, która wyraża się w bezczelności znajdowania dogodnych warunków do tworzenia, w tym wypadku pracowni Mariana Włosińskiego.
Marian Włosiński to, patrząc ze scenariuszowego punktu widzenia, główny bohater „Mojego Nikifora”. Ukazany jest jako malarz, który posiada może nieidealne (z jednej strony życie rodzinne, z drugiej zobowiązania etatowego plastyka), ale dobre warunki do tworzenia – ma swoją pracownię i nieograniczony dostęp do narzędzi malarskich, jest też absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Brakuje mu tylko dwóch rzeczy – talentu i pewności siebie. Pod wpływem spotkania z Nikiforem rezygnuje z własnej twórczości na rzecz opieki nad genialnym samoukiem, i ofiaruje mu swoje życie, poświęcając nawet własną rodzinę. Można powiedzieć, że tęsknota za prawdziwym talentem jest w nim tak ogromna, że nie zaspokoi jej żadna namiastka, a spełnienie może dać choćby służba osobie, która taki dar posiada.
Trzecią bohaterką jest Hanna Włosińska, zagrana z ogromną psychologiczną wiarygodnością przez Lucynę Malec. Poznajemy ją jako osobę wierzącą w umiejętności malarskie męża i stojącą w jego cieniu. Gdy Marian Włosiński rzuca propozycję pozostawienia Krynicy i wyjazdu za nową posadą do Krakowa, z początku niechętna, zapala się powoli do tego pomysłu. W miarę rozwoju akcji filmu widzimy jak w Hannie rośnie bunt przeciwko opiece męża nad Nikiforem, rośnie też w niej siła, by postawić się coraz większemu wsiąkaniu Mariana Włosińskiego w świat Nikifora i przedkładaniu życia swojego podopiecznego nad życie własnej rodziny. Chory na gruźlicę Nikifor odbiera jej męża, odbiera reputację, może zagrozić zdrowiu i życiu jej dzieci. Hanna rezygnuje z walki o męża, chcąc stworzyć bezpieczne warunki dla rozwoju córek, i pozostając wierna decyzji o wyjeździe do Krakowa. Poprzez postać Hanki twórcy filmu pokazują jakie koszty ponosi rodzina, która znajduje się w orbicie owładniętego swoją pasją artysty – a w tym wypadku dwóch artystów, Nikifora oraz zapatrzonego w niego Mariana Włosińskiego.
Czwartą bohaterką filmu, bez której świat przedstawiony na ekranie byłby niepełny, jest Krystyna Feldman, aktorka wcielająca się w tytułową postać. Dotychczas znana z kilkudziesięciu ról drugoplanowych i epizodów, którymi najczęściej były złośliwe babki i ciotki, oddała postaci Nikifora całą swą wrażliwość i głębię. Rola Nikifora zagrana jest jednocześnie ascetycznie i brawurowo. Oszczędność polega na wewnętrznym skupieniu i oddaniu ułomności bohatera za pomocą bardzo stonowanych i prawdziwych gestów. Brawura z kolei uzewnętrznia się tam, gdzie ponad osiemdziesięcioletnia aktorka ukazuje poprzez swoje ciało upór i apodyktyczność bohatera – w stawianiu oporu sanitariuszom, pluciu na Mariana Włosińskiego, w intymności szpitalnej sali.
Świat artysty w filmie Krzysztofa Krauzego to z jednej strony obcowanie z Absolutem, a z drugiej – niezrozumienie, niepewność własnego losu, stawianie czoła konformizmowi otoczenia. Reżyser pokazuje, że prawdziwa sztuka to wąska ścieżka, którą kroczyć mogą tylko wybrani.